Luźno - tak podchodzę do życia, ziomek.
Trudno - mówię gdy znika mi okazja, koleś.
Przecież nie po to zostałem kiedyś spłodzony
by przez całe życie bić sie o te farmazony, które
ktoś tam pierdoli w telewizji albo w sejmie,
że krzyż najpierw powiesi, potem jednak zdejmie.
Nie przeszkadzając sobie ani innym przecież wcale,
idę przez świat pozawijaną drogą pełną wrażeń.
Plum plum, stąpam po wodzie nagle, heee
mefedronowy wiatr uderza w moje żagle, ale
nie chodzi mi tu teraz o noski czy wciąganie, tylko
że kreatywność sprawia, że w bałaganie myślę szybko.
Właśnie do tego zostałem stworzony,
by pierdolić na odwrót wszystkie te farmazony,
które słyszysz na co dzień w swoim życiu.
Weź bo jeszcze ci powiem zbyt wiele, Zbysiu.
Ta pani Mariolka spod dziewiątki,
chodzi zawsze z psem do kościoła w piątki.
Raz byłem, bo szefa szpiegowałem a tam,
ona go całuje! Jak on przecież miał katar.
Pewnie bym tego nie nawinął wcale,
gdyby nie to, że właśnie tam spacerowałem.
Trochę wam nakłamałem - nie byłem tam beka, ale
beka że beka i nie wiesz o co chodziło wcale.
Beka, że beka. Beka beka.
Beka, że beka. Beka beka.
Nie interesuje mnie kto jak w Vivie jest ubrany;
czy Radek Majdan łysy ma łeb już cały.
Weź te dary, otwórz gały by twe zmysły to skumały.
Matki natury dziś posmakuj zamiast tej gorzały.
Zobacz las, pełen roślin, drzewo życia ma dziś gości;
odwiedziłeś je przez dopływ żywej świadomości.
Usiądź wygodnie, rosiczkę obczaj koleś,
jak przegryza żabę, wypija z niej istnienia wodę.
Wygodny mech, teraz wdech, zostaw za sobą miasta zgiełk.
Bake weź, rozkoszuj się i pomyśl jak zmienić coś na lepsze.
Twarz się uśmiecha, widzę z daleka, czas ucieka,
jakiś typ woła beka, że beka.
Beka, że beka. Beka beka.
Beka, że beka. Beka beka.
Icky Reels takes instrumental hip-hop dynamics to the next level, his glitched-out beatscapes back-lit by an unsettling ambient flicker. Bandcamp New & Notable Nov 3, 2021