SEBA
Nie ma to jak
Z ziomkami na stricie
Zapalić cos wypić
Wy-lu-zo-wać sie
Potem jak weekend
Uderzyć na melo
Nar-Ko trzeba popić><Wiec dawaj wóde
Na ciężkim rauszu life
Tak reprezentuję
Na ciężkim rauszu life
I Zapach melanżu juz czuje
Jak szejkowie bawię się
Bo jebać to że, cieniasy hejtują
Z głośników Omar souleyman
Wszyscy na sali jak cycki bansują
Odra-zu czu-je
jak przepełnia mnie testosteron
Szalony feromon uderza do glowy
Teraz ja dla ciebie tym
czym dla Rzymu Neron
Mercedes klasa s
Z pod klubu wyjeżdża załadowany
Obok siedzi baron z blantami
Z tylu £^$¥ SIĘ BAWI Z PANIAMI
Patrzę w lusterko
jak jedna rzęsami za-mia-ta
Juz widzę, że dzisiaj jest moja
Ona tez to wie>
< cra-zy mało-la-ta
Oddał bym dla niej
Kawał swiata
Suka pierwszy sort
A nie, drecho-szmata
Wiem co zrobić
żeby lepiej podróżowało się nam
Trzeba ususzyć, pokruszyć, zawinąć grass
Więc dawaj, dawaj, dawaj, dawaj, dawaj, dawaj hajs
BARON
Ej dobra spokojnie. Daj już ten hajs co. No już daj ten hajs, typie.
Me-fe-drono-wy Chajzer wypierze zaraz ten kureski bajzel,
dawaj raz-dwa hajs suko, bo cierpliwość szybko trace,
w razie kiedy szukasz wrażeń oferuję szybki spacer,
bez problemu ci upieke na ryj lepe i żydowską mace.
Jestem kucharzem, smaże w domu kase,
tak jak laski piękno pokazują owijając szyję pięknym szalem.
Aż zakaszlałem, co ty mi tu Seba dałeś,
brylantowe bletki zostawiają w płucach sadze.
Już to skumałem, człowiek jest tylko towarem,
tak włada hajs światem, że na każdym kroku jesteś sprzedawany.
Choć masz intencje szczere, zlewam zlewem zlewę z ciebie przecież.
Zapomniałeś, że bez hajsu taty dupy nie wyrwałeś.
Jesteś zwykłym zerem - taką masz właśnie bajere,
sorry ziomek, przejechałem ci po mordzie moim SLR-em.
Nie mam, nie mam, nie mam czasu na ludzi zbudowanych z hałasu,
minimalizm dominuje w moim świecie duchów z lasu.
Zrozum wojaku geniusz tego formatu,
że nawet roślina zdolna jest do ataku.
ŁASY
Nie musisz szanować mojego zbioru walut
Ziomków paru i hajs, psom waruj
£^$¥ to łańcuch walut, jebie mnie salut twój,
nie czuję żalu
Hajs, poproszę, syp go
Pomału rozlewaj ten trunek
Bo właśnie flotę w to miejsce wgniotę
Gdzie stał ten wasz cały szacunek
Co w nozdrzach mam? Koko
Jak dla mnie luz, spoko
Bo gdy wchodzę na odsłuch ty
wyjmujesz sos, myślisz - są tu
Pewnie ze sobą ma znów swych
Naćpanych, białych jak dama
Dama biała dama dama dama dama ziomków.
2x
Napierdalam tak mocno
Od odsłuchów zrobiłeś odskok, co?
Tak wiesz ja robię to non stop
Oni mówią mi rap-nawigator
Pan Kreator dajmy na to
Suk Pantokrator
Pięknych jak Hathor
Ej ty suko, daj w ogień button.
Icky Reels takes instrumental hip-hop dynamics to the next level, his glitched-out beatscapes back-lit by an unsettling ambient flicker. Bandcamp New & Notable Nov 3, 2021